poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Vive la France

Czy Francuzi są inni niż Polacy? Okazuje się, że w pewnych kwestiach tak. Co zrobić, żeby nie wyjść na niewychowaną osobę? Przeczytaj artykuł a się dowiesz. J


Przykłady:

- Kontakty bezpośrednie

Francję tak jak Włochy, Hiszpanię czy Grecję zaliczamy do krajów „kontaktujących się”. Francuzi cenią sobie bliskość serdeczność, co widać w ich życiu codziennym np. całują się na przywitanie. Za to Polacy, Niemcy czy Anglicy są w tym przypadku przeciwieństwami Francuzów.

- Powiedzieć „bonjour”?

Bonjour, czyli po francusku dzień dobry. Wyobraźmy sobie taką sytuację: pytamy Francuza o drogę nie mówiąc dzień dobry. Dla niego jest to oznaka braku szacunku. W Polsce kiedy obcy człowiek mówi nam na ulicy dzień dobry z reguły źle to odbieramy. Od razu myślimy, że chce nam coś sprzedać itp.


- Języki obce

Francuzi są dumni ze swojego języka i nie chcą mówić po angielsku, ale to nie znaczy, że nie umieją.

- "Sacre Bleu" albo "Mon Dieu"

Te wyrażenia często napotykamy w książkach lub filmach, kiedy autor chce podkreślić, że mamy do czynienia z prawdziwym Francuzem. Niestety, jak twierdzą Francuzi, pierwszego przekleństwa nikt już we Francji nie używa od przynajmniej 200 lat. Drugie jest w użyciu, ale mało kto go używa.

Jedziesz do Francji? Oto kilka wskazówek co powinno, a czego nie powinno się robić w tym kraju.

- Używaj zwrotów grzecznościowych.
- Kiedy idziesz do kogoś z odwiedziny przynieś prezent.
- Nie rozmawiaj o pieniądzach, wynagrodzeniach itd.
- Nie wzywaj kelnera wołaniem "garson", tylko "s\'il sous plait". (proszę)
- Kupując owoce, warzywa lub kwiaty, nie należy ich dotykać (wyjątek to supermarkety), chyba że sprzedawca cię do tego zachęci.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz